Co zrobić, jeśli Wielka Biała zaatakuje Łódź

Conor Mihell

sam w mglisty poranek na początku sierpnia i pięć mil od Santa Barbara, Calif., shoreline, Duane Strosaker doświadczył najgorszego koszmaru kajakarza morskiego. „Nagle ta ogromna głowa i rozdziawione szczęki wylały się z wody po mojej lewej stronie”, mówi Strosaker, 46, który zmierzał na kontynent podczas ostatniej z serii przepraw, aby podnieść świadomość ekologiczną na temat 23 morskich platform wiertniczych w południowej Kalifornii.

szacowany 15 – do 17-metrowy żarłacz biały ugryzł przednią przegrodę kajaka morskiego z drewna i włókna szklanego Strosakera, przebijając kadłub w kilku miejscach i „delikatnie gumując” Łódź przez około 15 sekund. Zszokowany Strosaker mówi, że „krzyczał jak mała dziewczynka”, ale miał umysł, aby nie uderzyć rekina, pluskać się dziko lub w inny sposób zachowywać się jak typowy kamieniołom drapieżnika wierzchołka. W końcu rekin uwolnił się i pojawił się krążyć z powrotem. Strosaker przygotowywał się do kolejnego uderzenia, ale rekin nagle zanurkował głęboko i zniknął.

spotkanie Strosakera było pierwszym z trzech incydentów w Kalifornii zeszłego lata z udziałem paddlerów i rekinów. Dwa tygodnie później wielki biały uderzył Adama Coca w jego 13-metrowy Kajak rybacki na wybrzeżu San Mateo, niedaleko San Francisco, przewracając go do wody. Rekin przeżuł plastikowy kajak na chwilę przed wypłynięciem, a Coca wykonał wezwanie pomocy na swoim radiu VHF i został wspomagany przez innych wędkarzy kajakowych, pośpiesznie wycofując się na brzeg. We wrześniu uporczywy rekin błękitny okrążył ekspedycję, którą Sean Morley przemierzał samotnie pomiędzy dwoma wyspami Normandzkimi Południowej Kalifornii. Morley wrzucił do oceanu błyszczące opakowanie z batonem energetycznym w nadziei na odwrócenie uwagi rekina, który ostatecznie stracił zainteresowanie paddlerem.

poza dbaniem o rozum i nadzieją na najlepsze, opcji paddlera jest niewiele w spotkaniu z rekinami. „Mam szczęście, że to nie było thrashing, bo to by złamał łódź na pół,” Strosaker mówi. „Kajak daje naprawdę dużo ochrony. Chodzi o to, żeby trzymać się z dala od wody.”Po ataku Strosaker miał oko na dziobie, aby upewnić się, że nie zatonie, i trzymał swoje Radio morskie blisko na wypadek, gdyby musiał zadzwonić mayday. Musiał pięć razy przepłynąć Kajak-raz na milę-wiosłując do brzegu.

„przed zeszłorocznym latem ataki rekinów nie były dla mnie Zagrożeniem przy planowaniu przeprawy” „To sprawi, że zastanowię się dwa razy nad samodzielnym wiosłowaniem, ale nie wyeliminuje tego. Teraz zawsze noszę Radio morskie, flary i GPS, nawet na krótszych trasach.”

artykuł został pierwotnie opublikowany na kanoe & Kajak

aby uzyskać dostęp do ekskluzywnych filmów o sprzęcie, wywiadów z celebrytami i nie tylko, Subskrybuj na YouTube!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.