Pięć lat temu umarłem, gdy utonąłem w morzu. Tak to jest

umarłem w 2011 roku. Byłem tak martwy, że Uniwersytet zarezerwował lot trumną do mojego kraju, zanim moje podtrzymywanie życia zostało wyłączone.

to był luty. Społeczeństwo rosyjskie obchodziło 23 lutego, Dzień Obrońcy Ojczyzny, coś w rodzaju postsowieckiej czkawki dla „kulturowo związanych”. Byłem tak bardzo pijany, że wyjście do morza w środku zimy wydawało się jedyną rzeczą, która zatrzymałaby mdłe wirowanie i moje nieuniknione zejście w zamroczenie.

wbiegłem do oceanu, trochę wytrzeźwiałem, a kiedy nadszedł czas, aby wyjść, nie mogłem. Morze mi nie pozwalało. Ciągnęło mnie do tyłu, chwytało i wrzucało pod wodę. Najgorsze było to, że czułem kamyki na ziemi palcami-brzeg był tak blisko-ale morze ciągnęło mnie do tyłu za każdym razem, gdy się uziemiałem.

krzyczałam, a moi pijani przyjaciele odpowiedzieli radosnym okrzykiem i gwizdkiem. Myśleli, że świetnie się bawię. Straciłem oddech, by krzyczeć. Morze mnie uderzyło, obróciło, zdzierało z moich ubrań. I wtedy do mnie dotarło-Umierałem.

ja i moi przyjaciele tego wieczoru, jestem trzeci od prawej z zielonymi włosami

opowiadałem tę historię tak wiele razy, że po prostu spływa z języka. To jak recytowanie wiersza na pamięć. To się stało, a potem to, da-da-da, koniec.

ale ostatnio opowiadałam tę historię mojemu nowemu domownikowi i to uczucie zimna zaczęło się trochę podkradać, Moje dłonie zaczęły się pocić, moje serce podniosło tempo, a to uczucie zimna w końcu zmaterializowało się w niepokój. To był wczesny ranek, nie spaliśmy całą noc rozmawiając, a napoje i zmęczenie przeniknęły moje zwykłe oderwanie od historii. Pamiętam moje utonięcie ŻYWO, zawsze tak było. Ale zwykle widzę to tak, jakbym oglądał film. Ale tego wczesnego ranka poczułem sól, czułem twarde, niewiarygodnie ciężkie fale i przerażenie. Czułem echo tego przerażenia.

ciekawi mnie to, że nie zdawałam sobie sprawy, że umieram dużo wcześniej. Byłem przerażony, nie miałem powietrza do oddychania, nie miałem w sobie absolutnie żadnej myśli poza „WYJDŹ z wody, WYJDŹ z wody, WYJDŹ z wody”. Ale i tak tego nie zrozumiałem. Bałem się o swoje życie, ale nie sądziłem, że umrę. Nawet o tym nie pomyślałem. Próbowałem się wydostać w kółko i w kółko.

Zdjęcie miejsca, w którym miało miejsce. Dzięki uprzejmości mojej przyjaciółki, Kariny Klepere

i kiedy uczucie świadomości, że umrę, to na pewno, które mnie dopadło, było tak dotkliwe, że szczerze Nie wiem, jak moje ciało przeżyło szok. Miażdżąca, przeszywająca nieuchronność mojej śmierci była tak poważna, że nie było miejsca na zdrowy rozsądek. Naprawdę brakuje mi słów, by opisać, jak wiele strachu czułem w tej chwili. W tym samym czasie miałem dość wyraźne uczucie „Boże, to jest to, co musi czuć się dla wszystkich”.

chcę powiedzieć, że to była ciekawość, ale to nie było tak naprawdę, i nie było to całkiem objawienie. Chcę powiedzieć, że czułem, że miałem niemalże przywilej odczuwania własnej śmierci, że w jakiś sposób łączyła mnie z innymi, których życie zakończyło się gwałtowną walką. Chyba brakuje mi słów, by to poprawnie opisać. Po tym, jak ta nieludzka panika minęła, bardzo wyraźnie poczułem, że ” umieram młodo, co ma swoje zalety. Widziałem wszystkich moich przyjaciół i dobrze się bawiłem. Nie przeszkadza mi to.”

od tego czasu czytałem, że to uczucie błogości przed śmiercią jest powszechnie opisywane przez tych, którzy mieli doświadczenie bliskie śmierci. Ale nie powiedziałbym, że to była dla mnie błogość, to była bardzo wyraźna akceptacja. Chcę, żeby było jasne, że to nie była kapitulacja. Pogodziłem się z własną śmiercią, traciłem przytomność, ale wciąż pływałem. Nie sądzę, żebym mógł się poddać, nawet gdybym spróbował.

i wtedy poczułam obok siebie ciało. Ktoś mnie złapał i pamiętam, że pomyślałem, że muszę złapać go za ramię, żeby nie ciągnąć go pod wodą. Próbowałem kopać nogami. A potem wszystko stało się czarne.

obudziłem się następnego ranka. Nic nie widziałem ani nic nie mówiłem(miałem rurkę do oddychania w gardle, ale nie czułem tego).

wtedy usłyszałam wokół siebie personel szpitala. Ledwo czułem, że coś ze mnie wyciągnięto, pozwalając mi mówić. Jeden z nich zapytał mnie: „pamiętasz, co się stało?’. Powiedziałem ” tak, pływałem. Z Alexem wszystko w porządku?’. Myślałam, że to Alex mnie wyciągnie. Powiedzieli mi, że wszyscy są cali I wróciłem do czerni. Tylko tym razem czułem się jak sen.

ciekawe jest to, że byłem jedyną osobą zaangażowaną, która tak naprawdę nie miała wpływu na moje utonięcie. To nie ja świadomie ryzykowałem ich życie tamtej nocy. To był Edgar, który prawie utonął próbując mnie wyciągnąć. Morze też próbowało go zdobyć, ale on wkopał się w kamyki, urywając sobie paznokcie u nóg i dopiero wtedy jego dziewczyna Anastazja mogła nam pomóc.

Fot.Karina Klepere

Edgar nie lubi, gdy mówię ludziom, że mnie uratował. Powiedział mojej najlepszej przyjaciółce Karinie, że chce mnie wypuścić, kiedy zaczął się utopić. Może dlatego. Anastazja powiedziała, że gdy po raz pierwszy została uderzona przez falę i wciągnięta do morza, zaczęła czołgać się z powrotem na instynkt.

więc to nie ja musiałem aktywnie decydować się na ryzyko swojego życia, to nie ja musiałem zobaczyć moje nagie martwe ciało na brzegu, to nie ja musiałem powiedzieć, że ich najlepszy przyjaciel nie żyje i pomyśleć o tym, jak poinformować moją matkę. Byłem szczęśliwie nieświadomy, że to wszystko jest trochę martwe.

***

myślę, że morał tej historii to „nie róbcie głupich rzeczy, chłopaki”. Bez względu na to, jak bardzo chcę zakończyć tę historię lekką nutą, rzeczywistość jest taka, że miałem niemożliwe szczęście, że przeżyłem. Żyjemy w mieście, w którym hordy wkurzonych studentów mają dostęp do wody i wielu z nas nie myśli o nocnym kąpieli nago. Proszę, bądź ostrożny.

więcej artykułów polecanych przez autora:

  • nie możemy ignorować rasizmu na Uniwersytecie. Te historie udowadniają, że żyje i ma się dobrze
  • straciłam nogę i doznałam wewnętrznego krwawienia po porażeniu prądem
  • jak radzić sobie z lękiem na uniwerku

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.