pisanie jak lekarz, Doctoring jak pisarz

Kiedy mówię ludziom, że piszę historie dla młodych ludzi, są nieuchronnie zadowoleni, ale czasami zaskoczeni i zdezorientowani. Naprawdę, pytają. Dlaczego?

część reakcji na moje pisarskie życie wynika z faktu, że jestem praktykującym lekarzem medycyny wewnętrznej. Mam zaszczyt być lekarzem podstawowej opieki zdrowotnej, co czasami wydaje się być mamą każdego. Dbam o wszystko, od bólu brzucha przez bóle głowy po bóle serca i uwielbiam to. Kocham medycynę, kocham moich kolegów, kocham moich studentów, a szczególnie kocham moich pacjentów.

ale jestem też pisarzem. Piszę, bo muszę. Nie mogę przestać. Piszę, ponieważ książki zawsze były niezbędne dla mnie, moich najlepszych przyjaciół. Piszę dla dzieci, ponieważ książki, które czytałam jako dziecko, w znaczący sposób ukształtowały mnie dzisiaj. Poza tym nadal mogę mieć umysł 12-latka.

dla mnie Medycyna i pisarstwo mają wiele wspólnego. I nie mówię tylko o długiej liście znanych pisarzy, którzy przypadkiem byli lekarzami-Oliver Wendell Holmes, William Carlos Williams, Michael Crichton, Abraham Verghese-lista jest długa.

mówię o podobieństwach w procesie między medycyną a pisaniem. Polegają na napinaniu wielu tych samych mięśni … komórek mózgowych.

lat szkolenia sekwencji

pomyśl o swoich ulubionych filmów bohatera. Najlepsi mają ekscytujący montaż treningu bohatera, aby przygotować się do Wielkiej Bitwy: Rocky wykrawał zamarznięte boki wołowiny i biegał po schodach w Filadelfii; Daniel-San malował ogrodzenia i woskował powierzchnie oraz ćwiczył technikę dźwigu; Katniss doskonaliła swoje umiejętności łucznicze i próbowała nauczyć się odnosić się do innych ludzi.

medycyna ma szczególnie długie i niezbyt efektowne lata sekwencji treningowej. Cztery lata studiów, a następnie cztery lata szkoły medycznej, w której studenci uczą się nowego języka i wystarczająco dużo nauki, aby ich głowy eksplodowały, a wszystko to próbując doskonalić biorąc wspaniałą historię medyczną, wykonując doskonały egzamin fizyczny, generując właściwe diagnozy różnicowe i wciąż odnoszące się do innych ludzi. To zarabia na MD. Ale potem przychodzi wyczerpująca rezydencja (tak, rdzeniem jest słowo rezydent, ponieważ zasadniczo mieszkają w szpitalu), która trwa minimum trzy lata, ale może rozciągnąć się do pięciu lub więcej, a następnie stypendia dla tych, którzy zdecydują się na subspecyalizację. I wiele, wiele testów! To bardzo długa droga, nie dla osób o słabym sercu, a już na pewno nie dla tych, którzy nie kochają medycyny z każdego włókna swojego istnienia.

pisanie ma też lata szkolenia. Wielcy pisarze są tworzeni, nie rodzą się, a doskonalenie swoich umiejętności wymaga lat praktyki. W przeciwieństwie do medycyny, niekoniecznie wymaga to formalnego wykształcenia – MFAs są świetne, ale nie trzeba go dobrze pisać, nie trzeba też licencji na pisanie. Ale dobre pisanie nie dzieje się po prostu z dnia na dzień, a to mit, że niektórzy ludzie po prostu” mają to ” i wypluwają najlepiej sprzedające się, nagradzane powieści bez ciężkiej pracy. Pisarze godzinami doskonalą rzemiosło, czytając, pisząc o czytaniu, czytając o pisaniu, rozmawiając, rozważając i po prostu pisząc. Bierzemy lekcje, uczestniczymy w grupach krytycznych, uczestniczymy w webinariach, konferencjach, warsztatach, rekolekcjach pisarskich … i piszemy. I pisz, i pisz.

co prowadzi mnie do kolejnego podobieństwa między medycyną a pisaniem: nauka nigdy się nie kończy. Jestem zobowiązany przez moją państwową komisję medyczną do poświęcenia pewnej liczby godzin na kontynuowanie edukacji medycznej (CME), aby być na bieżąco z najnowszymi osiągnięciami. Zaufaj mi, nie chcesz, aby twój lekarz nadal praktykował medycynę, jak w 1958 lub 1998 … lub nawet w 2008. Podobnie, nawet najbardziej utalentowani pisarze, których znam, nieustannie dążą do doskonalenia swojego rzemiosła każdego dnia. Każda książka, którą piszemy, jest napisana inaczej i wymaga innych umiejętności. Nauka nigdy się nie kończy. I to dobrze!

co sprowadza mnie do…

Nauka vs. Sztuka

każdy wie, że medycyna jest nauką. To także sztuka.

możesz przeczytać wszystkie książki, zdać wszystkie egzaminy i ukończyć szkolenie, ale nie ma nic, co uczy, jak doświadczenie. Najlepsi lekarze słuchają tyle, ile mówią, i biorą pod uwagę język ciała i ton pacjenta, aby wydobyć zarówno to, co pacjent się martwi, jak i to, na czym mu zależy – ich wartości. To przede wszystkim pomaga lekarzowi przeprowadzić pacjenta przez trudną decyzję. Teraz, gdy praktykuję medycynę od ponad 20 lat, coraz częściej słucham, mniej panikuję i lepiej rozumiem swoich pacjentów niż kiedykolwiek jako młodszy lekarz.

tymczasem każdy wie, że pisanie jest sztuką. Ale to także nauka.

istnieje wiele sposobów na znalezienie inspiracji, a czasami pisanie polega po prostu na umieszczeniu czegoś (czegokolwiek!) w dół na stronie, ale uwielbiam, gdy wymyślam lub odkrywam strategię, aby moje pisanie się nie zepsuło. Nie oznacza to, że pisanie jest zawsze łatwe lub one-size-fits-all…it nigdy nie jest. Ale dla mnie posiadanie struktury jest niezwykle pomocne. Zajęcia, warsztaty i książki nauczyły mnie praktycznego podejścia do opracowania zarysu, pogłębienia łuku postaci lub rewizji sceny. W świecie ploterów vs. pantsers, spadam prosto na stronę plotera…ale nie mogę całkowicie wyciąć spodni, a czasami jest to absolutnie niezbędne! Często, gdy siadam do napisania rozdziału, dzieje się coś zaskakującego, a sprawy idą w zupełnie innym kierunku niż planowałem. W każdym razie skupienie się na strukturze i nauce opowiadania historii może być ogromną pomocą, gdy wpatrujesz się w pustą stronę. A czasami, kiedy pracuję nad kawałkiem od zawsze i nie mogę odróżnić góry od dołu, jest to pomocne (a nawet zabawne!) po prostu skupić się na nitty-gritty aspekty pisania-jak edytowanie linii!

a kiedy robi się ciężko, w medycynie i na piśmie…

radzę sobie z niewielką pomocą moich przyjaciół

praktykowanie medycyny może być wysokie ciśnienie, kłopotliwe i emocjonalnie wyczerpujące. Utrzymanie życia w medycynie byłoby niemożliwe bez moich kolegów-od innych lekarzy po pielęgniarki, pielęgniarki, asystentki medyczne, oraz ludzi administracji. Nie wspominając o ochroniarzach, technikach, tłumaczach … bez całego zespołu nie bylibyśmy w stanie zająć się naszymi pacjentami. A kiedy jestem zdezorientowany, podekscytowany, zdenerwowany lub uszczęśliwiony, mogę udać się do każdego z nich z moimi pytaniami/wątpliwościami/ekscytującymi wiadomościami, a oni pomagają. Jak zawsze.

wbudowany w nasz system edukacji medycznej jest genialnym sposobem na to: jako członek wydziału w szpitalu dydaktycznym i szkole medycznej, mam zaszczyt pomagać w nauczaniu i szkoleniu następnego pokolenia lekarzy, którzy dalej uczą i szkolą tych, którzy ich naśladują.

i w sercu tego wszystkiego jest nasz święty obowiązek: troszczyć się o naszych bliźnich, doradzać im tak uczciwie, jak to tylko możliwe, i opiekować się nimi, gdy nas potrzebują.

nigdy nie myślałem, że kiedykolwiek spotkam grupę ludzi tak błyskotliwych, pracowitych, kierujących się misją i hojnych jak społeczność medyczna, której miałem szczęście być częścią.

i wtedy poznałem pisarzy.

spotkałem pisarzy osobiście i online, w moim rodzinnym mieście i w całym kraju. Są one publikowane, wstępnie publikowane i prawie publikowane, kobiety i mężczyźni, młodzi i starzy, nowicjusze i mentorzy. Znalazłem w nich kolejną grupę wspaniałych, pracowitych, ambitnych, hojnych kolegów. Czytamy sobie nawzajem pracę i kibicujemy sobie nawzajem i służymy jako powiernicy, doradcy i promotorzy w najlepszy możliwy sposób. Pisarze nieustannie uczą się od innych pisarzy i cały czas płacą za to.

a w centrum tego wszystkiego jest nasz święty obowiązek: troszczyć się o naszych bliźnich, opowiadać nasze historie tak uczciwie, jak to tylko możliwe i troszczyć się o siebie nawzajem, kiedy tego potrzebujemy.

bo ludzie są w sercu zarówno medycyny, jak i pisania. Piękni, irytujący, cudowni, okropni, wspaniali, ciągle zmieniający się, transcendentni ludzie. Ludzie, którzy dokonują strasznych wyborów. Ludzie, którzy są odważniejsi niż my możemy pojąć. Ludzie, którzy stawiają czoła niemożliwym przeciwnościom i próbują dalej. Mam szczęście, że opiekuję się prawdziwymi ludźmi, którzy opowiadają mi swoje historie i mają te doświadczenia, które informują o historiach, które kręcę w moim umyśle. Fikcyjni ludzie w książkach, które czytam i które piszę, informują o tym, jak dbam o swoich pacjentów. Dzięki nim jestem lepszym lekarzem i lepszym człowiekiem.

historie mają znaczenie. Zawsze tak było. Zawsze będą.

więc to właśnie staram się robić: pisać jak lekarz, a lekarz jak pisarz. Głowa do góry podczas niekończących się lat treningu. Trzymaj mój zespół blisko siebie i pozwól im mi pomóc. Używaj nauki i Sztuki w moim pisaniu i doktoracie. I miej moje serce otwarte na wszelkiego rodzaju ludzi z różnymi historiami. Wysłuchać ich i powiedzieć im moje.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.