Zasługujesz na miłość

coś nie tak

po tym, jak skończyłem cotygodniową papierkową robotę dziś rano, zauważyłem, że coś jest nie tak. Więc zjadłem swoje lunch…at 10: 30 to nie było to. Wypiłem trochę wody. Potem dietetyczna Cola. Ale nie do końca. Została tylko Pisanka Reese ’ s Easter Egg. Nie. To nie do końca to naprawiło. Wykonałem kilka telefonów i trochę popracowałem. Mimo to, nie mogłem otrząsnąć się z wrażenia, że coś jest nie tak.

zrobiłam sobie przerwę i postanowiłam zabrać Parkera na spacer. Spacerowaliśmy po okolicy przez około 15 minut i cieszyliśmy się słońcem. Wyciągnęła z podniecenia na wiewiórki. Pobawiliśmy się przez kilka minut i wróciliśmy do środka. Zauważyłam, że Parker nie poszła od razu do miejsca, gdzie zwykle odpoczywała. Kiedy wróciłem do pracy, zauważyłem Parkera stojącego w kuchni niedaleko łóżka Sadie. Sadie to mój 17-letni mix beagle/corgi. Jest niewidoma i głucha, cierpi na artretyzm i ma wiele problemów zdrowotnych. Ona i Parker mają dziwny związek. Parker zawsze chciał, żeby Sadie się z nią pobawiła. Sadie zawsze chciała, żeby Parker zostawił ją w spokoju.

więc nad Sadie stał Parker i patrzył na mnie przez bramę dla dzieci. Parker jest wystarczająco duża, by przeskoczyć bramę, kiedy chce. Jest tam, aby utrzymać Sadie w kuchni na wypadek wypadku i aby nie wpadła na ściany. Sadie naprawdę śpi cały dzień i nigdy nie wychodzi z łóżka. Parker nigdy nie wchodzi w interakcję z Sadie, chyba że zabieram je na zewnątrz. To było niepokojące, kiedy zobaczyłam Parkera, który gapił się na mnie, stojącego nad Sadie.

wtedy zrozumiałem źródło mojego niepokoju. Dziś rano zadzwoniłem do weterynarza, żeby umówił Parkera na roczną sesję na Maj. Kiedy rozmawiałem przez telefon, zapytałem weterynarza o zdrowie Sadie i poprosiłem o radę, ponieważ zbliża się czas, aby Sadie otrzymała ten ostateczny dar pocieszenia. Powoli umiera. Wiem, że cierpi. Wiem, że nie ma jakości życia. Więc zaplanowałem wizytę weterynarza na sobotę, żeby porozmawiać o eutanazji. Weterynarz podał mi szczegóły, co by się stało, gdybyśmy zdecydowali, że nadszedł czas i dał mi możliwość zrobienia soboty w dniu, w którym wyślę ją przez Tęczowy Most lub poczekam jeszcze chwilę. Zdecydowałam, że już czas. Wyślemy ją na następną część jej podróży w pokoju.

zrobiłem to wszystko z racjonalnej perspektywy. To było prawie transakcyjne. Rozmawialiśmy o opłatach i procesach. Rozmawialiśmy o objawach i faktach życia. Potem rozłączyłem się i wróciłem do pracy, wykonując telefony do opieki nad pacjentem, sporządzając wykresy i planując opiekę. Jest czwartek i jest dużo do zrobienia.

wtedy zacząłem czuć się niespokojny. Teraz, kiedy patrzę wstecz, widzę, że Parker też czuł się niespokojny. Kiedy wróciliśmy ze spaceru, weszła na łóżko Sadie i spała obok niej od kilku godzin. Jakby wiedziała, że coś się zmienia. Może zauważyła moją zmianę energii. Może intuicyjnie wie, że Sadie jest chora, słaba i gotowa. Może po prostu ma zdolność do kochania poza moim zrozumieniem.

dokładnie to robi Parker. Kocha swoją siostrę. Solidaryzuje się z siostrą, upewniając się, że wie, że nie będzie musiała umrzeć w samotności. Może jestem teraz głęboko w moich odczuciach i to wszystko to tylko ja szukam spokoju i komfortu we wszystkim, co mogę złapać. Ale myślę, że to tylko miłość. Albo Parker musi kochać Sadie, albo ja muszę być kochany.

cokolwiek by nie było, miłość jest dziś w moim umyśle. Miłość jest jedną z tych rzeczy, które wielu z nas mówi o dawaniu innym. Kochamy nasze rodziny, nasze zwierzęta, naszych partnerów, nasze dzieci, naszych przyjaciół. Kochamy pacjentów, rodziny i współpracowników. Pamiętam, jak pierwszy raz powiedziałam komuś” Kocham Cię”. Pamiętam, jak ostatnio powiedziałem babci, że ją kocham. Pamiętam, jak ostatni raz powiedziałam przyjaciółce, że jest kochana. Pamiętam, że za każdym razem, kiedy werbalnie powiedziałem” kocham cię ” do innej istoty. To nie jest coś, co po prostu tam wyrzucam. Kiedy to mówię, mówię poważnie.

to, co pamiętam ze szczegółami, to to, że za każdym razem słyszałem, jak ktoś mówi mi, że mnie kocha. Są cenne. Pamiętam za każdym razem, bo zawsze szokowało, że to zostało powiedziane. Zawsze czuję się nieswojo słysząc, jak ktoś mówi, że mnie kocha. Dlaczego? Jesteś pewna? Piłeś? Nigdy tak naprawdę nie czułem się godny miłości i choć Pragnę jej od innych, nadal czuję, że jest niezasłużona i zdecydowanie zawodna. Częścią mojej pracy życiowej jest ufanie innym, kiedy mówią ” Kocham Cię.”

na pewno nie jestem tu sama. Widzę, że kochacie świat z łagodnością i współczuciem. Cierpisz z bezbronnymi i umierającymi. Opłakujesz tych, którzy się smucą. Inwestujesz całe swoje serce i duszę w swoją opiekę. Ale czy uważaliście, że i wy jesteście godni łagodności i współczucia? Czy uważałeś, że ty też zasługujesz na kogoś, kto będzie z Tobą Solidarnie siedział? Czy uważasz, że ty też zasługujesz na kogoś, kto zainwestuje w twoje samopoczucie? Czy uważałeś, że zasługujesz na czyjeś serce i duszę?

w porządku, jeśli to sprawia, że czujesz się nieswojo. Uczenie się, by czuć się zasłużonym dla cudzej miłości, to praca na całe życie. Kiedy mój narzeczony i ja zamieszkaliśmy razem, starałam się robić wszystko sama. Zrobiłam obiad, posprzątałam Dom, dbałam o psy. Płacę rachunki i zarządzam domem głównie samodzielnie. W ten sposób jestem niezależny. Nie zasługuję na pomoc. I zdałem sobie sprawę, że pomoc, że pomoc, czułem się jak miłość.

pamiętam jednak, że pierwszy raz naprawdę zaufałam narzeczonemu, który mnie kochał. Rano 11 września 2017 r. obudziłem się wcześnie na pierwszy dzień orientacji w Four Seasons. Właśnie przeprowadziłem się do Asheville 3 tygodnie wcześniej i wciąż tworzyliśmy nasz pierwszy wspólny dom. Tego ranka, gdy nerwowo przechodziłam przez szafę, próbując znaleźć odpowiedni strój na pierwszy dzień pracy, poczułam zapach kawy parzonej z kuchni. Nie zrobiłem coffee…My narzeczony, który jeszcze spał, ustawił garnek, aby zacząć w samą porę, abym chwycił filiżankę i ruszył w dół I-26 do Flat Rock.

w każdy dzień roboczy rano, ponieważ (oczywiście z kilkoma wyjątkami) obudziłem się do świeżego dzbanka kawy. Nie ma ceremonii. Nie ma romantycznej muzyki. Z pozłacanych balkonów nie ma wielkich proklamacji. To tylko ciepła i ciemna pieczona miłość wirująca w kubku i zasługuję na to! Nie żądam tego. Nie spodziewam się tego. Nie wpadam w furię, kiedy jej nie łapię. Ale zasługuję na to. Zasługuję na to, ponieważ jest to przedmiot mojej egzystencji. To jest cel, dla którego przyszedłem na ten świat. To jest powód, dla którego jestem stworzony.

zasługuję na miłość. Zasługujesz na miłość.

Jak to piszę, Parker nadal kocha swoją starszą siostrę. Wkrótce wstanie i rzuci mi piłkę na kolana, bo wie, że też zasługuję na miłość. Kiedy mój narzeczony wróci do domu, skoczy z radości i przytuli się na kanapie i też go pokocha. Tym się zajmuje. Taka jest. Zasłużyła na to w zamian.

cała ta rozmowa o miłości przypomina mi wiersz artystki Fridy Kahlo. Zostawiam cię z jej słowami o miłości:

zasługujesz na miłość, która chce cię rozczochranego,

ze wszystkim i wszystkimi powodami, które budzą cię

w pośpiechu, ze wszystkim i demonami, które

nie pozwalają ci spać.

zasługujesz na miłość, która sprawia, że czujesz się bezpiecznie,

w stanie przejąć świat, gdy chodzi za tobą,

że czujesz, że Twoje uściski są idealne dla jego skóry.

zasługujesz na miłość, która chce z Tobą tańczyć,

która idzie do raju za każdym razem, gdy patrzy w twoje oczy

i nigdy nie znudzi się studiowaniem Twoich wyrażeń.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.