dlaczego Filadelfijczycy kochają placek pomidorowy

  • placek pomidorowy jest ukochaną regionalną specjalnością w Filadelfii.
  • na początku XX wieku piekarnie chlebowe, jak Sarcone, zabierały resztki chleba i polewały sosem pomidorowym lub „sosem” i posypały parmezanem.
  • wielu Fildelfian lubi ciasto pomidorowe, ponieważ było to jedno z posiłków, które jedli wraz z dorastającymi rodzinami.
  • odwiedź stronę główną Insider, aby uzyskać więcej informacji.

poniżej znajduje się pełny zapis tego filmu.

Taryn Varricchio: jeśli odwiedzasz Filadelfię po raz pierwszy, ten prostokątny bochenek chleba ubrany w czerwony sos pomidorowy może nie być na szczycie listy wiaderek z jedzeniem, ale miejscowi powiedzą ci, że jest to obowiązkowa okazja. To placek pomidorowy, jeden z najstarszych i najbardziej ulubionych dań w mieście.

Klient: to legenda. Zszywka. Nie ma nic lepszego niż to.

Taryn: jesteśmy dziś w Południowej Filadelfii, która jest w zasadzie jak włoska Dzielnica Filadelfii, i jedziemy do piekarni Sarcone, aby spróbować placka pomidorowego. Nigdy o tym nie słyszałem, bo nie jestem z tej okolicy, więc chcemy wiedzieć, dlaczego Philadelphians tak lubią placek pomidorowy? Dowiedzmy się. Placek pomidorowy jest ukochanym kawałkiem kulinarnej sceny Filadelfii od dziesięcioleci. Zaczyna się grubą dolną warstwą ciasta chlebowego uformowanego w prostokątny kształt. W Sarcone ’ s ciasto jest częściowo pieczone w masywnym, wieloletnim ceglanym piecu, aż do lekko chrupiącego. Obecny właściciel Lou i jego ojciec, Luigi, używają 15-metrowej skórki, aby ją wyciągnąć, zanim rozprzestrzenią się na ciężkich pomocnikach oryginalnego sosu pomidorowego rodziny, co nazywają „sosem” w sklepie. Po równomiernym rozłożeniu sosu ciasto wraca do piekarnika na kilka minut, zapewniając gotowanie skorupy przez całą drogę i zmienia kolor na złoty. Staje się jędrny na dole z miękką, puszystą konsystencją na górze, która pochłania każdy kęs pikantnego sosu.

Zdecydowanie, to jest mój ulubiony placek pomidorowy. Ma dobry sos na bochenku chleba.

Taryn: Lou posypuje garść parmezanu, ale ciasto jest inaczej pozbawione nabiału. Z jednego spojrzenia, to czerwone morze sosu jest najbardziej zauważalną cechą dania i co sprawia, że wyraźnie nie pizza.

Klient: ilekroć mówię ludziom o tym, zawsze są zdezorientowani i po prostu pytają: „czy to pizza?”I to nie pizza. Wiesz, to zupełnie co innego. Myślę, że jest to coś Regionalnego i specjalnego.

Taryn: Grube kwadratowe plastry są ustawione na froncie sklepu, gdzie są owinięte w papier woskowy i często podawane w temperaturze pokojowej. Niektórzy klienci chwytają kawałek w podróży, podczas gdy inni zbierają całe ciasta, aby zabrać je z powrotem do biura.

Myślę, że jest tu coś specjalnego, wiesz o co mi chodzi? Więc kiedy mam szansę podzielić się tym z innymi ludźmi, którzy mogą nie być stąd, myślę, że to naprawdę fajna uczta, aby je przynieść.

Taryn: to samo dotyczy Jimmy ’ ego Rubino, właściciela najstarszej włoskiej restauracji w Filadelfii, tuż obok.

Jimmy Rubino: moja babcia upiekła własne ciasto, a sama zrobiła placek pomidorowy, w piątek zwykle dlatego, że nie jedliśmy mięsa. Tak, dorastałem na tym. Podoba mi się.

Taryn: Jem teraz temperaturę pokojową, więc mniej przypomina mi to przystawkę, taką jak focaccia z sosem na wierzchu, więc mogę sobie wyobrazić jedzenie tego przed posiłkiem, przed zjedzeniem makaronu na kolację, albo poderwanie tego. Ludzie mówili, że to dla nich przekąska na wynos. Placek pomidorowy to stuletnia tradycja zapoczątkowana przez włoskich imigrantów, którzy osiedlili się w Południowej Filadelfii i zaczęli pracować w piekarniach na początku XX wieku. pod koniec dnia zmieniali resztki chleba w placek pomidorowy.

Ludwik Sarcone III: To, co wtedy robili piekarze, kiedy mieli resztki ciasta, zamiast marnować je, robili z niego skorupki pizzy. Jest trochę inna niż zwykła pizza, bo ciasto nie jest ciastem do pizzy. To ciasto chlebowe.

Taryn: ma znacznie bardziej chlebową konsystencję. To nie jest ciasto na pizzę, jak mówił nam Lou, więc jest bardzo przewiewne i lekkie. Więc gryzie się w to, to jest jak gryzienie w chmurę, a nie gryzienie w gęstą skorupę pizzy.

To włoska tradycja.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.