przekraczanie bólu oddzielania podwójnego płomienia

coś innego…

ból, który powstał z powodu odejścia mojego bliźniaka, był bezlitosny, inwazyjny i nieludzki. Oczywiście wcześniej znałam ból; głęboki, żałujący, bolesny ból; kiedy moja bratnia dusza umarła, na przykład, jak również inne straty, ale to było coś innego. Chyba, że ktoś przez to przeszedł, nie może zrozumieć. Możecie próbować im wytłumaczyć, ale oni po prostu spojrzą na Was ślepo, ponieważ jak opisujecie absolutną skalę bólu i straty w doświadczeniu własnej duszy; samą głębię i znajomość waszej istoty, zwracają się ku wam?

w jednej chwili balansujesz na krawędzi nieba, czując i wiedząc rzeczy, o których nigdy nie myślałeś, kochając tę osobę tak bardzo, że oddałbyś za nią swoje życie, a oni za Ciebie. Następnie migawka spada i jesteś zablokowany; oddzielony od siebie bez pojęcia, jak znaleźć drogę powrotną. Jak ktokolwiek, kto jest w pełni przyziemny, może zrozumieć, że kochałeś tę osobę bardziej niż kogokolwiek lub cokolwiek innego; że czuła się ona większa niż miłość do własnej rodziny?

rażący paradoks

teraz wyobraź sobie próbę wyjaśnienia tego komuś, kiedy nie możemy nawet pojąć ogromu tej miłości, a my ją poczuliśmy. Żeby im wytłumaczyć, że kochałeś tę osobę bardziej niż własną rodzinę? Jestem pewien, że byliby zbulwersowani lub zdumieni. Mój bliźniak myślał, że jest okropną osobą, ponieważ miłość, którą czuł, wydawała się przyćmić miłość, jaką miał do swojego dziecka. Nie mógł zrozumieć, jak to możliwe? Ja też tego nie rozumiałam, ale czułam to samo. Ale oczywiście przegapiliśmy w tym rażący paradoks, że osoba, którą kochaliśmy bardziej niż kogokolwiek lub cokolwiek innego, była naszą prawdziwą jaźnią. Nasz bliźniak przyszedł, aby pokazać nam, że jesteśmy kochani, pozwalając nam kochać ich bez zrozumienia, patrzyliśmy na własną duszę, co oznacza, że ta miłość wydaje się przyćmić wszystko, ponieważ jest Bogiem. Jest czystym źródłem, a wasza miłość do wszystkich-waszych dzieci, waszej rodziny – jest włączona w tę miłość. Więc stracić naszego bliźniaka (choć fizycznie) czuje się dosłownie tak, jakby cały wszechświat został Ci odebrany. Czułem się jak chodzący trup, bo nie miałem pojęcia, co mi się stało. Nie mogłam uwierzyć, że ten człowiek, który kochał mnie tak głęboko, jak ja kochałam jego, odciął mnie.

ból, nawet po uzyskaniu wglądu i zrozumienia w bliźniacze płomienie, spadał na mnie z całą dzikością tornada, jego fale przepływały przez mój żołądek i serce, dopóki nie próbowałem oddychać, jakby powietrze wpadło we mnie. Musiałbym stanąć na rękach i kolanach i pozwolić skurczom pochłonąć mnie, aż ból ustąpi do znośnego poziomu.

Jak mogę chodzić w każdej sekundzie każdego dnia, czując, że umieram, czuję, że zostałem zniszczony i że brakuje mi własnego ja?”

czasami to był mój ból, czasami jego, który szalał we mnie. Tak czy inaczej, to był ból. Czarny, ciężki i okrutny. Ropieje przez cały dzień, gotując się do ataku z pełną siłą. Były chwile, kiedy myślałem, że to mnie zabije, że dosłownie umrę od samej intensywności tego bólu.

fala wdzięczności

aż pewnego dnia, około półtora roku po jego odejściu, zwykły atak bólu wzniósł się, aby się na mnie wyładować. Natychmiast udałem się do mojej sypialni i zatonąłem na podłodze. Moje ciało napięte, gdy przygotowywałem się do ataku, ale potem przyszła do mnie myśl, że miałem szczęście, że czułem ten ból, który mnie wdziera; szczęście, ponieważ kochałem kogoś tak głęboko, tak prawdziwie i głęboko, że głębia bólu musiała odzwierciedlać głębię miłości. Fala wdzięczności przeszła przeze mnie i zaczęłam ci dziękować za ból. W kółko dziękowałam Bogu za miłość i ból. Powiedziałam mu, że skoro chcę całej tej miłości, zrozumiałam, że muszę mieć każdą jej kroplę, nawet ból. Powiedziałam mu, że chcę tego wszystkiego i wszystko zaakceptowałam. W rzeczywistości, zacząłem przyjmować ból. Zaprosiłem go i powiedziałem, że może się swobodnie wyrażać, ale nie będę karmił go negatywnym komentarzem. A potem poczułem absolutną szczerą wdzięczność za ból, który we mnie wbił. Ból u szczytu rozpłynął się w falach miłości, które przenikały mnie z delikatną czułością.

przez długi czas, gdy mój bliźniak odszedł, próbowałem uciec od miłości. Błagałam Boga, żeby mi to odebrał. Próbowałabym wymyślić, jak go nie kochać. Odwracałam się i patrzyłam w każdym kierunku, żeby być wolną, bo z tego, co widziałam, to był jedyny sposób na ucieczkę od Bólu. Oczywiście, w końcu zdałem sobie sprawę, że nie mogłem uciec od miłości, ponieważ byłem miłością. Próbując od tego uciec, starałem się znaleźć sposób, by uciec samemu sobie, co nie jest możliwe. Zrozumiałem więc całą fazę poddania się. Nie chodzi o poddanie się. To po prostu zaakceptowanie, że ta miłość nie jest miłością, w którą można wpaść lub z której można wyjść. To jest miłość sama w sobie i to jest to, z czego składa się moja istota, dlatego jest tym, kim jestem.

na łasce uczuć

emocje i uczucia będą nadal powstawać nawet wtedy, gdy nie śpimy, ale kiedy oznaczamy je jako negatywne i opieramy się im, cierpimy. Jeśli przyjmujemy wszystkie emocje jednakowo, to uczucie może przejść przez nas. Jeśli się jej opieramy lub określamy ją jako ” złą ” emocję, to jesteśmy dosłownie na łasce naszych uczuć. Robiąc krok w tył, tak jak zrobiłem to z bólem, możemy zobaczyć, że chociaż emocje rodzą się w nas, to nie jesteśmy tym, kim jesteśmy. Nie musimy być przez to definiowani.

zapamiętanie tego naprawdę mi pomogło. Ból wciąż przychodzi, ale cieszę się z niego. Przyjmuję to jako część miłości, a ten prosty punkt widzenia pomaga bólowi przekroczyć coś innego i powstrzymuje go przed pochłonięciem mnie. Działa to ze wszystkimi emocjami, które określiliśmy jako „negatywne”, takimi jak niepokój. Kiedyś bałem się strachu, który powodował ciągłą falę adrenaliny, która zalewała mnie, gdy próbowałem uciec przed niepokojem. Jeśli odczuwam niepokój, mówię do niego mentalnie i przyjmuję go z zadowoleniem. Wyobrażam sobie siebie otaczającego ją w miłości. Więc nie opieram się temu, ale nie karmię go myśląc o myślach, które sprawią, że emocje staną się większe i bardziej inwazyjne.

miłość w przebraniu

kolejną realizacją, która mi pomogła, było zrozumienie, że cały ból i wszystkie emocje są miłością w przebraniu. Chociaż dla umysłu ego brzmi to jak banał, na głębszym poziomie świadomości wiemy, że jeśli jesteśmy tylko miłością, to wszystkie inne emocje powstały po to, abyśmy mogli rozpoznać siebie jako miłość. Pomyślcie o tym w ten sposób, jak rozpoznać dźwięk bez ciszy, czy ruch bez bezruchu? Jeśli więc miłość jest naszą prawdziwą rzeczywistością, a wszystkie przeciwieństwa są we śnie, to muszą istnieć tylko po to, abyśmy mogli zmierzyć, kim jesteśmy przeciwko nim. Ponieważ nie może być prawdziwego przeciwieństwa miłości, Wszystko inne, co powstaje, może być tylko miłością noszącą maskę, aby nas nauczyć.

ból, który pochłania nas, gdy nasze bliźniacze liście, jest ogromnym wskaźnikiem tego, że myślimy niepoprawnie, wierzymy w separację, ponieważ nasze fizyczne oczy mówią nam, że tak jest, a jednak prawdziwa część nas wie, że tak nie może być.

niezapomniana

dlaczego jeszcze ból wzrasta? Jak myślisz, dlaczego nie możemy o nich zapomnieć? Nie mamy wyboru, musimy iść dalej i znaleźć drogę do domu. Gdyby to nie bolało tak bardzo, zachowywalibyśmy się tak, jak wtedy, gdy inne związki się kończyły; powoli zapominając o osobie i przechodząc dalej, a w pewnym momencie kończąc na kolejnym związku opartym na ego. Ale ten ból jest tak ogromny, ponieważ miłość jest tak wielka. Nie da się zapomnieć. Chce, abyśmy wrócili do domu, gdzie naprawdę należymy i domagali się tego dla siebie; szeroko przebudzeni i żyjący z prawdy o sobie. Nie pozwala nam dłużej spać. Wydaje się to karą, ale w rzeczywistości jest naszym największym sprzymierzeńcem, ponieważ napędza nas. Chce, żebyśmy byli wolni.

więc kiedy ból się zamyka, kiedy grozi rozerwaniem Cię na strzępy, pamiętaj, że ten ból jest częścią miłości, którą czujesz. To świadectwo głębi miłości, której doświadczyłeś. Dlatego powitajcie go jako część całości i poczujcie wdzięczność za to. Używaj bólu jako wskaźnika, że myślisz źle i kupujesz iluzję separacji. Niech się podniesie, jeśli trzeba. Niech się podniesie i będzie drogowskazem do tego, kim naprawdę jesteś. Niech się wyrazi, nie jako przerażający wróg, ale jako sojusznik; sojusznika, od którego bezskutecznie próbowałeś uciec, ale którego teraz zaprosiłeś, wiedząc, że wszystko, co chce zrobić, to wskazać drogę do domu.

# twinflameseparationpain # twinflameparting # twinflames # copingwithtwinflamepain # twinsouls

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.